Zeszłoroczne pelargonie
Wiosna, wiosna, wiosna. Proszę Państwa najważniejsze o czym musimy pamiętać wiosną to przycięcie zeszłorocznych, zeschniętych pędów, które zapewni piękny, zwarty pokrój i obfite kwitnienie tego roku.
Przycinamy więc drzewka owocowe i żywopłoty, odmładzamy krzewy, usuwamy zeschnięte zeszłoroczne liście i pędy bylin.
Pelargonia |
Najstarsza z pelargonii - 4 latka |
Właśnie teraz na przełomie marca i kwietnia przynoszę je do mieszkania, najpierw oczyszczam (usuwam zeschnięte liście, wycinam całkiem suche gałązki) a następnie ścinam wszystkie gałązki. Te mniejsze przycinam zaraz za drugim pąkiem, większe, już kilkuletnie, przycinam tak, żeby otrzymać zwarty pokrój z kilkoma pąkami na każdej gałązce. Jeśli na którymś egzemplarzu pojawiają się pąki kwiatowe albo kwiaty wszystkie z bólem ale trzeba wszystkie usunąć.
Tak przystrzyżone rośliny, przesadzam do nowej ziemi albo do większej doniczki (tu trzeba zaufać swojej intuicji i doświadczeniu z poprzedniego sezonu). Ustawiam na ciepłym, słonecznym parapecie i podlewam.
Komarzyca - ten egzemplarz ma już 3 sezony. |
To, do czego dążę, to wytworzenie przez rośliny jak największej liczby nowych, soczystych, zielonych gałązek oraz liści. W tym celu rozpoczynam też nawożenie, najpierw stosuje nawozy azotowe, ponieważ to właśnie azot odpowiada za wytwarzanie masy zielonej, za miesiąc nawóz azotowy zacznę stopniowo zastępować potasowym, czyli odpowiedzialnym za zawiązywanie pąków kwiatowych.
I to wszystko. Do dzieła!
Pelargonie po oczyszczeniu i podlaniu nawozem azotowym ustawiam na słonecznym parapecie. |
Tak będzie już niedługo. |
Plectranthus - po przycięciu pojawiają się nowe pędy |
Komentarze
Prześlij komentarz