Jak zrobić trawnik?
-Jak zrobić trawnik? - usłyszałam.
- ...??? - widać zrozumiał sens tej wypowiedzi bo dodał.
-No mam podwórko, chce mieć trawnik. Jak zrobić trawnik?

Właściwie to nie wiem czemu zaskoczyło mnie to pytanie.Przecież każdy, nawet najmniej zainteresowany ogrodnictwem, posiadacz podwórka (bo o ogrodzie raczej nie można w tych przypadkach mówić) wzdycha do soczystego, zielonego, mięciutkiego, równiutkiego, no słowem pluszowego trawnika. A w czasopismach ogrodniczych, przy opisach pięknych ogrodów, właściciele zaznaczają, że najwięcej pracy wymaga właśnie pielęgnacja trawnika.
Trawnik można zrobić samemu lub "za pomocą" firmy, z siewu lub rozkładając gotową darń czyli z rolki. Pytanie było o samodzielną i w miarę możliwości tanią metodę, poleciłam więc samodzielne wykonanie trawnika z siewu.
Musimy usunąć wszelkie kamienie, śmiecie, kawałki szkła ale to akurat łatwizna. Musimy także usunąć wszystkie chwasty. Ziemia przed zasianiem trawnika musi być idealnie oczyszczona. Chwasty oczywiście usuwamy z korzeniami. Oczyszczanie możemy przeprowadzić przekopując cały teren widłami amerykańskimi, wyjmując przy okazji wszystkie fragmenty roślin jakie znajdziemy. Proponuję widły a nie łopatę, gdyż łopata poszatkuje a co za tym idzie rozmnoży najsilniejsze, czyli najtrudniejsze do wyeliminowania chwasty. Pracując widłami mamy szanse wydobyć je z gleby w jednym kawałku.
Zastanów się chwilę co było wcześniej w miejscu, w którym chcesz założyć trawnik. Postaraj się odpowiedzieć na pytanie, czy teren pod twój trawnik ma glebę żyzną, kiedy po raz ostatni była ona wzbogacana(nawożona) oraz czy jest ona mocno ubita. Na przykład ostatni trawnik jaki siałam pojawił się w miejscu po warzywniku, gleba była spulchniana jakieś pół roku wcześniej, nikt po niej nie spacerował a trzy lata wstecz gleba dostała obornik więc spulchnianie i użyźnianie nie było potrzebne. Może twój trawnik jeszcze niedawno był polem rolnym, mieści się w na terenie ogródków działkowych lub był kwiatową rabatką, w takich przypadkach zazwyczaj ziemia jest niezbyt mocno ubita i wystarczająco żyzna dla trawy(choć garść kompostu nigdy nie zaszkodzi). Jeśli jednak masz teren po budowie, po którym jeździły ciężkie pojazdy, konieczne będzie dodanie żyznego podłoża, kompostu lub uniwersalnego nawozu oraz przekopanie, w celu rozluźnienia utwardzonej gleby. Widły lub glebogryzarka w dłoń i do pracy. Najpierw rozsypujemy "nawóz" a następnie przekopując mieszamy go z glebą. Ale, ale przecież przed chwilą przekopywałeś całe podwórko żeby pozbyć się chwastów, jeśli tak, gratuluje, rozważ jedynie użyźnienie gleby i przejdź do etapu 3.
Spójrz pod nogi, na dywan. Idealnie równy, wszystkie włoski wychodzą z pozbawionej wybrzuszeń czy zagłębień powierzchni. Postaw na nim stopę, stań całym ciężarem ciała. Miękko. Zrób krok. Postaw druga stopę. Czujesz jak gęste włoski stawiają opór, sprężynują, aż w końcu uginają się, czujesz stabilne, mocne ale nie do końca twarde podłoże. Oto ideał do którego dąży każdy trawnik! W dążeniu do celu przydadzą się grabki. Najpierw skup się na wyrównaniu i rozbiciu większych grudek ziemi, może trafi się jakiś korzeń czy kamyk, wszystko usuwamy. Grabimy raczej chaotycznie raz w jednym raz w innym kierunku żeby przemieścić ziemię i zlikwidować wszystie dołki. Następnie utwardzamy podłoże, żeby po każdym stąpnięciu nie zostawały w nim doły jak w świeżym śniegu. Można to zrobić walcem lub dreptając po całym obszarze, małymi kroczkami, całą stopą, raz koło razu. Od razu zorientujemy się gdzie ukryły się "zapadliska" i wyżyny. Bierzemy więc znów grabie i grabimy, raz w jedną, raz w druga stronę, od siebie i do siebie, tak jakby to nie były grabie a odkurzacz. Następnie jeszcze jedno przetuptanie lub walcowanie, tym razem powinno być znacznie lepiej, stabilniej. Zazwyczaj wystarczy wykonać 2 sesje. Nie chcemy twardej skały, bo na takim klepisku nic nie urośnie, dążymy do otrzymania równej powierzchni, w której spacerujący człowiek czy koła kosiarki nie wytworzą zagłębień. Musisz sam ocenić, być może konieczne będzie kolejne grabienie i dreptanie.
Oczywiście, są do tego odpowiednie sprzęty - siewniki. Wystarczą jednak własne ręce. Nasiona rozsypujemy poziomy, szerokim ruchem ręki, żeby spadły jak krople wody z fontanny. Rozsypując nasiona należy zmieniać kierunek, tzw. siew krzyżowy. Nieco więcej nasion można wysiać przy krawędziach trawnika, aby szybciej wytworzyć wyraźna granicę zieleni.
Znów grabienie, tym razem, delikatne, tylko powierzchniowe, starajmy się aby zęby grabi nie wbiły się zbyt mocno w ziemię, chodzi nam jedynie o lekkie przemieszanie nasion z glebą. Nasiona nadal będą widoczne na powierzchni ziemi.
Walcowanie po siewie ma na celu dociśnięcie nasion do podłoża, co ułatwi kiełkowanie oraz zapobiegnie wywiewaniu nasion. Najlepiej użyć do tego profesjonalnego walca, jeśli jednak go nie mamy, możemy znów przedreptać cały teren, powolutku, stopa za stopą, raz w jednym, raz w innym kierunku. Dla lepszego efektu można do butów przywiązać niewielkie deseczki, które pozwolą uzyskać bardziej równą powierzchnie niż pofalowane podeszwy butów.
O ile nie spadnie deszcz, dokładnie podlewamy cały, nowo zasiany trawnik. Koniecznie trzeba użyć delikatnego, rozproszonego strumienia wody, takiego jak ze spryskiwacza lub konewki. Silny strumień może przemieścić nasiona, powstaną więc puste placki bez trawy lub zrobić dołki, z którymi tak wytrwale walczyliśmy we wcześniejszych etapach.
Trawa schodzi(kiełkuje) po około 3 tygodniach, przez ten czas powinniśmy pilnować wilgotności podłoża. Oczywiście o ile nie pada deszcz, codziennie powinniśmy lekko podlać "trawnik". Nasiona powinny poczuć wilgoć ale woda nie może tworzyć zastoisk, kałuż. Kiedy pojawią się pierwsze kiełki podlewamy jedynie wtedy gdy zobaczmy ze ziemia jest całkowicie sucha. Aż do kolejnego etapu lepiej nie chodzić po "trawniku" żeby nie uszkodzić delikatnych, jeszcze nie ukorzenionych roślinek.
Pierwsze koszenie wykonujemy gdy trawa osiągnie około 8cm. Jeśli mamy taką możliwość ustawiamy ostrza kosiarki na wysokości około 5 cm. Kolejne koszenia przeprowadzamy w miarę wzrostu trawy, stopniowo zniżając ostrza.
I tak dotarliśmy do drugiego najistotniejszego, zaraz po oczyszczeniu podłoża, etapu gwarantującego otrzymanie pięknego trawnika.
Koszenie to niekończąca się podróż, wędrówka w ślad za kosiarką i wytyczaną przez nią ścieżką. A może to nie podążanie a wytyczanie ścieżki...
Nieważne jak na to patrzysz, ważne aby trawnik często widział kosiarkę. Wystarczające jest koszenie co tydzień, jeśli jednak możesz podcinać trawę dwa razy w tygodniu, to jeszcze lepiej. Ostatnie zadanie jest więc wprost banalne, koś i koś, i koś i tak przez 50 lat. To tak niewiele a w nagrodę otrzymamy piękny angielski trawnik.
- ...??? - widać zrozumiał sens tej wypowiedzi bo dodał.
-No mam podwórko, chce mieć trawnik. Jak zrobić trawnik?

Właściwie to nie wiem czemu zaskoczyło mnie to pytanie.Przecież każdy, nawet najmniej zainteresowany ogrodnictwem, posiadacz podwórka (bo o ogrodzie raczej nie można w tych przypadkach mówić) wzdycha do soczystego, zielonego, mięciutkiego, równiutkiego, no słowem pluszowego trawnika. A w czasopismach ogrodniczych, przy opisach pięknych ogrodów, właściciele zaznaczają, że najwięcej pracy wymaga właśnie pielęgnacja trawnika.
Zagadka: Jak zrobić trawnik?
Trawnik można zrobić samemu lub "za pomocą" firmy, z siewu lub rozkładając gotową darń czyli z rolki. Pytanie było o samodzielną i w miarę możliwości tanią metodę, poleciłam więc samodzielne wykonanie trawnika z siewu.
>>>>>Fundament to podstawa.<<<<<
Marząc o trawniku, po którym będziemy spacerować boso szczególną uwagę musimy zwrócić na przygotowanie ziemi, gleby, na której będziemy wysiewać trawę.
Etap 1. Najpierw sprzątamy.
Musimy usunąć wszelkie kamienie, śmiecie, kawałki szkła ale to akurat łatwizna. Musimy także usunąć wszystkie chwasty. Ziemia przed zasianiem trawnika musi być idealnie oczyszczona. Chwasty oczywiście usuwamy z korzeniami. Oczyszczanie możemy przeprowadzić przekopując cały teren widłami amerykańskimi, wyjmując przy okazji wszystkie fragmenty roślin jakie znajdziemy. Proponuję widły a nie łopatę, gdyż łopata poszatkuje a co za tym idzie rozmnoży najsilniejsze, czyli najtrudniejsze do wyeliminowania chwasty. Pracując widłami mamy szanse wydobyć je z gleby w jednym kawałku.
Etap 2. Spulchnienie i użyźnienie gleby.
Zastanów się chwilę co było wcześniej w miejscu, w którym chcesz założyć trawnik. Postaraj się odpowiedzieć na pytanie, czy teren pod twój trawnik ma glebę żyzną, kiedy po raz ostatni była ona wzbogacana(nawożona) oraz czy jest ona mocno ubita. Na przykład ostatni trawnik jaki siałam pojawił się w miejscu po warzywniku, gleba była spulchniana jakieś pół roku wcześniej, nikt po niej nie spacerował a trzy lata wstecz gleba dostała obornik więc spulchnianie i użyźnianie nie było potrzebne. Może twój trawnik jeszcze niedawno był polem rolnym, mieści się w na terenie ogródków działkowych lub był kwiatową rabatką, w takich przypadkach zazwyczaj ziemia jest niezbyt mocno ubita i wystarczająco żyzna dla trawy(choć garść kompostu nigdy nie zaszkodzi). Jeśli jednak masz teren po budowie, po którym jeździły ciężkie pojazdy, konieczne będzie dodanie żyznego podłoża, kompostu lub uniwersalnego nawozu oraz przekopanie, w celu rozluźnienia utwardzonej gleby. Widły lub glebogryzarka w dłoń i do pracy. Najpierw rozsypujemy "nawóz" a następnie przekopując mieszamy go z glebą. Ale, ale przecież przed chwilą przekopywałeś całe podwórko żeby pozbyć się chwastów, jeśli tak, gratuluje, rozważ jedynie użyźnienie gleby i przejdź do etapu 3.
Etap 3. Wyrównywanie i walcowanie.
Spójrz pod nogi, na dywan. Idealnie równy, wszystkie włoski wychodzą z pozbawionej wybrzuszeń czy zagłębień powierzchni. Postaw na nim stopę, stań całym ciężarem ciała. Miękko. Zrób krok. Postaw druga stopę. Czujesz jak gęste włoski stawiają opór, sprężynują, aż w końcu uginają się, czujesz stabilne, mocne ale nie do końca twarde podłoże. Oto ideał do którego dąży każdy trawnik! W dążeniu do celu przydadzą się grabki. Najpierw skup się na wyrównaniu i rozbiciu większych grudek ziemi, może trafi się jakiś korzeń czy kamyk, wszystko usuwamy. Grabimy raczej chaotycznie raz w jednym raz w innym kierunku żeby przemieścić ziemię i zlikwidować wszystie dołki. Następnie utwardzamy podłoże, żeby po każdym stąpnięciu nie zostawały w nim doły jak w świeżym śniegu. Można to zrobić walcem lub dreptając po całym obszarze, małymi kroczkami, całą stopą, raz koło razu. Od razu zorientujemy się gdzie ukryły się "zapadliska" i wyżyny. Bierzemy więc znów grabie i grabimy, raz w jedną, raz w druga stronę, od siebie i do siebie, tak jakby to nie były grabie a odkurzacz. Następnie jeszcze jedno przetuptanie lub walcowanie, tym razem powinno być znacznie lepiej, stabilniej. Zazwyczaj wystarczy wykonać 2 sesje. Nie chcemy twardej skały, bo na takim klepisku nic nie urośnie, dążymy do otrzymania równej powierzchni, w której spacerujący człowiek czy koła kosiarki nie wytworzą zagłębień. Musisz sam ocenić, być może konieczne będzie kolejne grabienie i dreptanie.
Etap 4. Siew nasion.
Oczywiście, są do tego odpowiednie sprzęty - siewniki. Wystarczą jednak własne ręce. Nasiona rozsypujemy poziomy, szerokim ruchem ręki, żeby spadły jak krople wody z fontanny. Rozsypując nasiona należy zmieniać kierunek, tzw. siew krzyżowy. Nieco więcej nasion można wysiać przy krawędziach trawnika, aby szybciej wytworzyć wyraźna granicę zieleni.
Etap 5. Zmieszanie nasion z podłożem.
Znów grabienie, tym razem, delikatne, tylko powierzchniowe, starajmy się aby zęby grabi nie wbiły się zbyt mocno w ziemię, chodzi nam jedynie o lekkie przemieszanie nasion z glebą. Nasiona nadal będą widoczne na powierzchni ziemi.
Etap 6. Walcowanie.
Walcowanie po siewie ma na celu dociśnięcie nasion do podłoża, co ułatwi kiełkowanie oraz zapobiegnie wywiewaniu nasion. Najlepiej użyć do tego profesjonalnego walca, jeśli jednak go nie mamy, możemy znów przedreptać cały teren, powolutku, stopa za stopą, raz w jednym, raz w innym kierunku. Dla lepszego efektu można do butów przywiązać niewielkie deseczki, które pozwolą uzyskać bardziej równą powierzchnie niż pofalowane podeszwy butów.
Etap 7. Podlewanie.
O ile nie spadnie deszcz, dokładnie podlewamy cały, nowo zasiany trawnik. Koniecznie trzeba użyć delikatnego, rozproszonego strumienia wody, takiego jak ze spryskiwacza lub konewki. Silny strumień może przemieścić nasiona, powstaną więc puste placki bez trawy lub zrobić dołki, z którymi tak wytrwale walczyliśmy we wcześniejszych etapach.
Etap 8. Wspomaganie kiełkowania.
Trawa schodzi(kiełkuje) po około 3 tygodniach, przez ten czas powinniśmy pilnować wilgotności podłoża. Oczywiście o ile nie pada deszcz, codziennie powinniśmy lekko podlać "trawnik". Nasiona powinny poczuć wilgoć ale woda nie może tworzyć zastoisk, kałuż. Kiedy pojawią się pierwsze kiełki podlewamy jedynie wtedy gdy zobaczmy ze ziemia jest całkowicie sucha. Aż do kolejnego etapu lepiej nie chodzić po "trawniku" żeby nie uszkodzić delikatnych, jeszcze nie ukorzenionych roślinek.
![]() |
| Kosiarka to najlepszy przyjaciel Twojego trawnika |
Etap 9. Pierwsze koszenie.
Pierwsze koszenie wykonujemy gdy trawa osiągnie około 8cm. Jeśli mamy taką możliwość ustawiamy ostrza kosiarki na wysokości około 5 cm. Kolejne koszenia przeprowadzamy w miarę wzrostu trawy, stopniowo zniżając ostrza.
I tak dotarliśmy do drugiego najistotniejszego, zaraz po oczyszczeniu podłoża, etapu gwarantującego otrzymanie pięknego trawnika.
Etap 10. Koszenie.
Koszenie to niekończąca się podróż, wędrówka w ślad za kosiarką i wytyczaną przez nią ścieżką. A może to nie podążanie a wytyczanie ścieżki...
![]() |
| Koszenie - tylko tyle i aż tyle. |
Nieważne jak na to patrzysz, ważne aby trawnik często widział kosiarkę. Wystarczające jest koszenie co tydzień, jeśli jednak możesz podcinać trawę dwa razy w tygodniu, to jeszcze lepiej. Ostatnie zadanie jest więc wprost banalne, koś i koś, i koś i tak przez 50 lat. To tak niewiele a w nagrodę otrzymamy piękny angielski trawnik.


Komentarze
Prześlij komentarz