Jednoroczne.
Rośliny jednoroczne to najprościej mówiąc, rośliny które w ciągu jednego sezonu wyrastają z nasionka, kwitną, owocują albo wytwarzają nasiona i zamierają.
![]() |
| Cynia - żelazna dama kwiatów jednorocznych |
Warto zapoznać się z ogólnymi zasadami ich uprawy, gdyż roślinki te mają wiele zalet takich jak:
- ogromna różnorodność gatunków i odmian, wielkości i formy, kształtów i kolorów,
- możliwość dobrania rośliny dla każdego stanowiska,
- uwielbiają je pszczoły i motyle,
- łatwość uprawy, nie musimy martwic się o zabezpieczenie roślin na zimę,
- niska cena(torebka nasion to koszt 1-10zł),
- możliwość cieszenia się efektami swojej pracy już po kilku tygodniach od wysiania roślin.
Wśród jednorocznych ogromna część to:
rośliny ozdobne - jak chociażby aksamitki, szałwie błyszczące, kosmosy
rośliny użytkowe - jak warzywa np. pomidory, rzodkiewka, sałata.
Jest także grupa roślin które traktujemy jak jednoroczne mimo, że tak naprawdę w rejonie świata z którego pochodzą, są roślinami wieloletnimi. Mam tu na myśli głównie kwiaty balkonowe jak pelargonie, werbeny, pokrzywki czy Latana.
![]() |
| Konewka to się na pewno przyda |
Zaczynamy produkcje.
Kupujemy nasionka. Kupowanie nasion to bardzo, bardzo przyjemna część uprawy roślin jednorocznych. Dlaczego? a dlatego bo wokół zimno, ciemno, szaro i ponuro albo śnieg po pachy ;) a opakowania z nasionkami kolorowe, soczyste i kuszące, i oczami wyobraźni już spacerujemy ukwieconymi alejkami. No przynajmniej ja tak mam. I zapał jakiś taki większy i nadzieja na sukcesy ogrodnicze ogromna. A takie nasionka leciutkie, malutkie, dźwigać nie trzeba, ani nikogo prosić o wtarganie na 3 piętro i zaledwie parę złoty kosztują. To nie ma się co zastanawiać tylko brać i cieszyć się i planować co to z tego będzie. Na tym etapie chciałabym zwrócić uwagę tylko na jedną rzecz, kupując nasionka poszukajmy na opakowaniu daty ważności, jest to data do której nasiona powinny zachować dobrą zdolności kiełkowania, rzadko bo rzadko, ale zdarza się, że w sklepach wystawiane są nasiona sprzed kilku sezonów, które niestety mogą nam w ogóle nie wzejść.
Wysiew.
Zazwyczaj mamy dwie możliwości. Jednoroczne wysiewamy
- do pojemników w domu pod koniec marca lub
- bezpośrednio do gruntu w maju.
Na opakowaniu znajdziemy informację kiedy i jak należy wysiać konkretne odmiany. Warto tu także zwrócić uwagę czy konkretna roślinka potrzebuje do kiełkowania światła czy nie. Nasionka roślin które potrzebują światła przyciskamy tylko do gruntu, nie przysypujemy ich ziemią, natomiast wszystkie inne przysypujemy cieniutka warstwą ziemi. Warto także podlać ziemię przed siewem żeby nie wypłukać leciutkich nasionek.
Po kolei więc sprawdzamy na opakowaniu termin i sposób siewu, przygotowujemy podłoże, warto zainwestować w dobrą ziemię, wolną od nasion chwastów i patogenów. Do gotowego, sprzedawanego w sklepach, podłoża warto dodać odrobinę piasku gdyż podłoże "sklepowe" bogate w torf, kiedy przeschnie tworzy twardą skorupę, którą trudno na nowo podlać. Najwygodniej w dużej misce wymieszać podłoże z piaskiem, podlać i jeszcze raz wymieszać. Podłoże powinno być wilgotne ale nadal sypkie, uważajmy aby nie powstało nam lepkie błoto. Tak przygotowanym podłożem uzupełniamy do 2/3 wysokości pojemniki do wysiewu. Podłoże lekko ugniatamy. Małe drobne nasionka wysiewamy na tackach, w kuwetach, w płaskich pojemnikach, ja używam opakowań po margarynie lub pieczarkach. Siew wykonujemy tak jakbyśmy chcieli nasionami posolić podłoże. Duże nasionka, takie które można pojedynczo wziąć w palce, możemy wysiewać po 2-3szt do osobnych pojemników np. po jogurtach lub komórek w multipletach(wielodoniczkach). Nasionka zależnie od potrzeb dociskamy do podłoża lub przykrywamy cienką warstwą podłoża. Tacki ustawiamy w ciepłym miejscu i przykrywamy szybką lub folią alby zachować wilgoć w podłożu, w razie konieczności tacki możemy podlać a jeszcze lepiej zrosić za pomocą spryskiwacza.
| Liatra kłosowa |
Pierwsze kiełki pojawiają się czasami już po kilku dniach ale niektóre rośliny mogą potrzebować 2-4tygodni.
![]() |
| Pierwsze listki właściwe to te jeszcze zwinięte w samym środku |
Siewki pikujemy po pojawieniu się liści właściwych(jako pierwsze pojawiają się zawsze takie okrągłe mięsiste listki prawie identyczne dla wszystkich roślin, dopiero liście właściwe mają kształt typowy dla danego gatunku/odmiany). Pikowanie ma zapewnić młodym, szybko rosnącym roślinkom odpowiednią ilość miejsca.
Ustawiamy w jasnym miejscu, podlewamy, doglądamy, sprawdzamy czy nie atakują ich szkodniki i czekamy na lepsze, cieplejsze czasy.
Hartowanie.
Brzmi groźnie, ale spokojnie to nic trudnego ani niebezpiecznego. Hartowanie to po prostu stopniowe przygotowywanie roślinek do zamieszkania pod gołym niebem, czyli do wysadzenia w ogrodzie. Jest ono szczególnie ważne dla uprawianych przez nas psiankowatych takich jak pomidory, bakłażany, papryki. Dlaczego trzeba hartować rośliny? Ponieważ rosnąc w mieszkaniu, mówiąc dosłownie, były trzymane pod kloszem. W mieszkaniu miały zapewnioną osłonę przed wiatrem, deszczem. Ciepły, słoneczny parapet zapewniał im stabilną temperaturę, a jej zmiany zachodziły powoli. Przy oknie nie groził im także chłód, natomiast w ogrodzie, przy gruncie, nawet na początku czerwca temperatura może spaść do zera stopi Celsjusza.
![]() |
| Młode roślinki w bezpiecznej cieplarni |
Zatem hartujmy! Na początek wystarczy 2-3 godziny. Przy ładnej, słonecznej pogodzie pakujemy sadzonki w skrzynki i pudełka, i wynosimy je na balkon, taras lub po prostu wystawiamy na słoneczny trawnik. Niech posiłują się z wiatrem i wzmocnią swoje łodyżki. Stopniowo wydłużamy czas jaki spędzają na zewnątrz. Po tygodniu możemy zostawić je na zewnątrz przez całą noc, tylko przygotujmy sobie klosze, duże pudła lub foliowe osłonki aby przez pierwsze 2-3 noce, na wszelki wypadek, zabezpieczyć młodzież przed nieoczekiwanym spadkiem temperatury. Optymalnie, hartowanie powinno trwać 2-3 tygodnie. A w praktyce... Osobiście zaczynam od otwierania okna na najdłużej jak tylko jest to możliwe, później wynoszę rozsadę na balkon, sadzonki ustawiam przy ciepłej południowej ścianie, zaczynam od tych największych i najmocniejszych, i szczerze mówiąc do środka wnoszę je tylko wtedy gdy zapowiadane jest ochłodzenie lub nadciąga burza. Z mojego dotychczasowego doświadczenia, zauważyłam że najwięcej szkody powodują właśnie burze i silne wiatry a nie wachnia temperatury (poza przymrozkami:)).
![]() |
| futurystyczna szklarnia |
![]() |
| Wiktoriańska cieplarnia |
Wysadzanie na miejsce stałe.
Roślinki wypielęgnowane, odchowane i wzmocnione więc wysadzamy je na miejsce stałe w ogrodzie. Tradycyjnie najlepszą na to porą jest połowa maja, dokładnie po 15 maja, po Zimnych Ogrodnikach. W Polsce Zimni Ogrodnicy z Zimną Zośka na czele przynoszą porę niżową z napływającymi warstwami chłodnego polarnego powietrza. Okres ochłodzenia trwa zazwyczaj od 1. do 20. maja i poprzedzony jest znacznym ociepleniem i kwietniowym przypiekającym słońcem. Ponieważ okres ten pokrywa się z czasem hartowania, musimy być czujni.
![]() |
| W przydomowym ogródku wystarczy konstrukcja z poliwęglanu, foli lub białej agrowłókniny |
Rozsadę wynosimy do ogrodu i sadzimy na przygotowanych wcześniej grządkach i rabatach. Małą łopatką spulchniamy ziemię, najlepiej jeśli wcześniej dodaliśmy do niej przekompostowany obornik, jeśli nie zrobiliśmy tego wykonujemy dołki nieco większe niż będą potrzebne dla sadzonki, dodajemy żyzną ziemię, umieszczamy sadzonkę, obsypujemy dookoła ziemią i lekko dociskamy aby ziemia dokładnie otulała korzonki. Generalnie rozsadę sadzimy na taką samą głębokość na jakiej rosła poprzednio, tylko kilka roślin sadzimy głębiej np. pomidory. Dociskając podłoże postarajmy się uformować niewielką nieckę wokół roślinki aby przy niezbędnym, na początku, podlewaniu woda nie rozlewała się po grządce, zabierała jak najbliżej spragnionych korzeni.
![]() |
| Wysadzanie roślin do ogrodu, ta praca się naprawdę opłaca |
Sadzonki rozmieszczamy zgodnie z wytycznymi na opakowaniu, zazwyczaj małe roślinki które mają utworzyć zwarty kobierzec czy obwódkę sadzimy co 10-15cm a większe, takie osiągające wysokość 80-100cm oddalamy od siebie o 30 nawet 50 cm.
Wskazówka. Polecam przed wysadzeniem roślinek rozstawić sobie w ogrodzie wszystkie przygotowane sadzonki, dzięki temu możemy bez szkody dla rośliny wyrównać rzędy, odległości i przesunąć to, co trzeba będzie przesunąć bo przecież zostały jeszcze 2 krzaczki pomidorków, i siedem aksamitek których absolutnie nie możemy wyrzucić.;)
Podlewanie.
Bardzo ważny zabieg! Podlewamy oczywiście zaraz po posadzeniu, jeszcze lepszym pomysłem będzie nalanie wody do przygotowanego dołka przed posadzeniem rozsady oraz po posadzeniu podlanie jej drugi raz "od góry". Tu nie radzę czekać aż wysadzimy wszystko, najlepiej dokładnie, od razu po posadzeniu podlać każdą jedną sztukę. Także dlatego, że spływająca woda często ujawnia podziemne korytarze i przestrzenie których mogliśmy nie zauważyć podczas sadzenia, a które mogą przyczynić się do uschnięcia roślinki. Na podlewanie musimy zwrócić szczególna uwagę przez pierwsze 2 tygodnie po wysadzeniu rozsady, jest to czas kiedy roślina zakorzenia się w nowym podłożu a wilgoć ułatwia ten proces, poza tym każde przesadzanie czy inne manipulacje przy korzeniach to stres dla rośliny dlatego powinniśmy jej to wynagrodzić i zapewnić jak najlepszy dostęp do składników pokarmowych. Oczywiście jeśli po wysadzeniu roślinek niebo zasnuje warstwa chmur i przez najbliższy miesiąc będzie siąpić delikatna mżawka nie ma potrzeby biegania z konewką do wszystkich maluchów. Tylko żeby mieć to szczęście i zgranie z naturą...
Wspominałam, że jednoroczne można siać także bezpośrednio w ogrodzie. W przypadku siewu wprost do gruntu musimy uzbroić się w cierpliwość gdyż siew ten jest możliwy dopiero kiedy ustąpi groźba przymrozków a więc po 15. maja. To oraz oczekiwanie aż wysiane roślinki osiągną widoczne gołym okiem rozmiary (biorąc pod uwagę wiek, roślinki z siewu wprost do gruntu mogą być nawet o 3miesiące młodsze od tych z rozsady)to właściwie jedyne minusy tej metody. Nie musimy niczego pikować, hartować ani pilnować podlewania. Po prostu w połowie maja na przygotowanych grządkach/rabatkach robimy niewielkie rowki lub dołki, wsypujemy nasiona, przykrywamy lekko ziemią i podlewamy z węża. Gdyby zdarzyły się saharyjskie upały to oczywiście bardzo pomożemy kiełkującym nasionkom jeśli je podlejemy, ale nie jest to aż tak ważne jak w przypadku rozsady. Cenną umiejętnością jest przerwanie siewek a wiec usuwanie zbyt gęsto rosnących roślin, aby te które zostaną w miarę wzrostu miały dość miejsca. Przerywanie dosłownie polega na wyrwaniu z korzeniem lub wycięciu nożyczkami maleńkich siewek i zostawienie np.co trzeciej lub jeśli sialiśmy po 2-3 nasiona do jednego dołka, zostawiamy jedyni najsilniejszą sztukę. Przerywanie pozwala otrzymać większe i ładniejsze egzemplarze. I należy się przełamać i przerywać, ...choć wiem jakie to trudne.
![]() |
| Aby wyhodować taką łąkę Cosmosów wystarczy 1 opakowanie nasionek |
Dotarliśmy do komfortowego momentu kiedy wszystkie rośliny są już wysadzone i zabezpieczone na docelowym miejscu. Ale to nie koniec. Rośliny jednoroczne zwykle bardzo intensywnie kwitną i owocują gdyż muszą się spieszyć aby w jednym sezonie wydać jak najwięcej potomstwa, dlatego są bardzo żarłoczne, nie skąpmy im nawozu, zwłaszcza jeśli rosną w pojemnikach, donicach i na balkonach, tu nawóz potasowy(sprzyjający kwitnieniu) możemy stosować nawet do każdego podlewania. Jednorocznym w ogrodzie dobrze zrobi zastosowanie raz w tygodniu gnojówki z pokrzyw lub podsypanie raz w miesiącu granulowanym obornikiem. Z intensywnym wzrostem wiąże się także ryzyko wyłamywania się całej kępy lub łamania pojedynczych łodyżek Przez jeden sezon nie zdążą one zdrewnieć są wiec dość delikatne. Dla wysokich roślin najlepiej wbić tyczki zaraz po posadzeniu ich do ziemi i podwiązywać kolejne łodyżki w miarę wzrostu. Bardzo wygodne są okrągłe obręcze mocowane na 3.tyczkach lub kratki bez żadnych podpórek które roślina przerasta i podnosi wraz ze swoim wzrostem, ale nie pozwala na "rozsypywanie się" pojedynczych łodyżek. Poza podpieraniem, urodzie jednorocznych sprzyja także ogławianie czyli usuwanie przekwitłych kwiatostanów. Pamiętajmy o zadaniu jakie stoi przed rośliną jednoroczną - wydać jak najwięcej potomstwa w ciągu jednego sezonu, stąd jeśli pozwolimy aby miejsce kwiatostanów zajęły koszyczki nasienne roślina uzna misje za wykonaną i będzie kwitła znacznie słabiej, jeśli jednak będziemy regularnie usuwać wszystkie przekwitające kwiaty, roślina będzie wytwarzać coraz to nowe i coraz więcej kwiatów licząc, że z któregoś uda jej się wytworzyć nasionka.

Na małą rozpustę możemy pozwolić kwiatom jednorocznym pod koniec lata. Zostawmy kilka przekwitających kwiatów, niech ich płatki opadną a wnętrza stwardnieją. Niech jesień kołysze tymi maleńkimi grzechotkami, z których zamiast nut wypadną drobne nasionka. Wiatr niech odprowadzi je w ciepłą jeszcze, od niedawnego lata, ziemię a może przy odrobinie szczęścia, kiedy stopnieją śniegi wiosna przywita nas maleńkimi siewkami, gotowymi do kolejnej misji.
![]() |
| Pojemniki pełne kwiatów jednorocznych |
Tak dużo, a może tak mało. To wszystko co możemy zrobić by mieć ogród kipiący kwiatami z nasionek. Od czerwca zostaje nam jedynie spacerowanie, ścinanie kwiatów na bukiety i dziwienie się niesamowitej sile jaka drzemała w małym nasionku.
![]() |
| Skąd ta siła? |











Komentarze
Prześlij komentarz