Szpinak
[caption id="attachment_193" align="alignright" width="300"]
Szpinak nowozelandzki po miesiącu od siewu/czerwiec 2011[/caption]
Mamy tu do czynienia z nowozelandzkim, oczywiście wybór tego a nie innego był całkowicie przypadkowy i jak na razie ma się dobrze ten przypadek
plonów, niestety! jeszcze nie organizowałam więc o smaku rozwodzić się nie będę, zresztą było by to zupełnie bezcelowe
wszak każdy wie, że szpinak najsmakowszym warzywem jest na świecie!<Amen>
Uprawa:
siew - początkiem maja
wschody - po około 3 tygodniach wyraźne 3 centymetrowe roślinki, nie do pomylenia z pierwszym lepszym chwastem, z każdego nasionka (o dziwacznym kształcie coś jakby z kolcami) wyrosła taka właśnie kępka
plon - lipiec! plonowanie okazało się bardzo nie równe a to z powodu sąsiednich roślin, które niektórym kępkom całkowicie odebrały dopływ światła słonecznego, faktem jest że pierwsza porcja została skonsumowana końcem lipca - roślina przed ścięciem (bo eksperymentalnie szpinak nie został wyrwany, a ścięty za pierwszym liściem nad ziemią) osiągnęła 30-40cm wysokości, miała już zalążki kwiatów,
sukces pełen! upichcone listki smakowały dokładnie jak te z torebki:) część, znów przypadkowo, została przemrożona, taki już widać przypadkowy lost tego szpinaku.
A tutaj szpinak na talerzu ->klik
Mała aktualizacja na zakończenie sezonu, ścinanie szpinaku z pozostawieniem jednego oczka okazało się strzałem w dziesiątkę, 1.11.2011 ścinałam szpinak po raz 3!, plonuje ciągle i obficie, coraz mocniej się rozkrzewia i produkuje coraz więcej liści. Teraz ciekawi mnie tylko jak będzie wyglądał zimą.
Szpinak nowozelandzki po miesiącu od siewu/czerwiec 2011[/caption]Mamy tu do czynienia z nowozelandzkim, oczywiście wybór tego a nie innego był całkowicie przypadkowy i jak na razie ma się dobrze ten przypadek
plonów, niestety! jeszcze nie organizowałam więc o smaku rozwodzić się nie będę, zresztą było by to zupełnie bezcelowe
wszak każdy wie, że szpinak najsmakowszym warzywem jest na świecie!<Amen>
Uprawa:
siew - początkiem maja
wschody - po około 3 tygodniach wyraźne 3 centymetrowe roślinki, nie do pomylenia z pierwszym lepszym chwastem, z każdego nasionka (o dziwacznym kształcie coś jakby z kolcami) wyrosła taka właśnie kępka
plon - lipiec! plonowanie okazało się bardzo nie równe a to z powodu sąsiednich roślin, które niektórym kępkom całkowicie odebrały dopływ światła słonecznego, faktem jest że pierwsza porcja została skonsumowana końcem lipca - roślina przed ścięciem (bo eksperymentalnie szpinak nie został wyrwany, a ścięty za pierwszym liściem nad ziemią) osiągnęła 30-40cm wysokości, miała już zalążki kwiatów,
sukces pełen! upichcone listki smakowały dokładnie jak te z torebki:) część, znów przypadkowo, została przemrożona, taki już widać przypadkowy lost tego szpinaku.
A tutaj szpinak na talerzu ->klik
Mała aktualizacja na zakończenie sezonu, ścinanie szpinaku z pozostawieniem jednego oczka okazało się strzałem w dziesiątkę, 1.11.2011 ścinałam szpinak po raz 3!, plonuje ciągle i obficie, coraz mocniej się rozkrzewia i produkuje coraz więcej liści. Teraz ciekawi mnie tylko jak będzie wyglądał zimą.
Komentarze
Prześlij komentarz