Iglaki bo i jeża pogłaskać trzeba!

Czas najwyższy  wyzbyć się animozji, odłożyć na  bok upodobania i otworzyć na  ukryte piękno. Co z  tego że  kolczaste, że  bez  kwiatków i takie stałe, zakorzenione, że jak raz korzeń zapuszczą to już co  najwyżej można  im  czuprynę przystrzyc i  to od święta wielkiego.

Postanawiam! poznam i  polubię!

a może i  posadzę kiedyś... nieprędko.

Iglaki poza tym, że  w  mojej, prywatnej opinii nudne, maja kilka pożądanych przez posiadaczy  ogrodów cech.

Po pierwsze w zdecydowanej  większości  nie wymagają szczególnej  pielęgnacji -  sadzimy  na  odpowiednim  stanowisku i w zasadzie  to  tyle, większości  nie przycinamy, nie usuwamy  przekwitłych  kwiatów bo ich  nie mają, nie  okrywamy  na  zimę , właściwie oczekują  od  nas  jedynie usuwania  nazbyt dużych,a  tym  samym  ciężkich, czap śniegowych. Jeśli  więc pragniesz  ogrodu cieszącego  oko, a nie wymagającego  wiele w  zamian -  wybierz  iglaki.

Po drugie, mimo że nazwałam je  nudnymi  roślinami cała  kolczasta  rodzina  daje ogromne  możliwości  wykorzystania  ich w kompozycjach. Możemy  znaleźć osobniki  wysokie, szerokie, niskie, rozłożyste, strzeliste, płożące, płaczące, do stosowania  w grupie, idealne na  akcenty, w kolorze zielonym, srebrnym, szarym, żółtym, generalnie  co  kto lubi, o ile  lubi  oczywiście.

Po trzecie, swoją  atrakcyjność zachowują przez cały  rok. Pisząc  to  mam  na  myśli okrutny  czas zimy, iglaki nie  tracą  liści, a nawet, obsypane  śniegiem, tworzą puchowe poduchy  i  inne ciekawe  dla  oka "latające  dywany".

Po czwarte, ale w  nawiązaniu  do trzeciego punktu, nie  tracą  liści a więc nie  generują  konfliktów z  sąsiadami, estetami.

Po piąte i  dla mnie  najciekawsze, zakwaszają glebę, w  której  rosną stwarzając korzystne  warunki  dla uprawy rododendronów - krzewów przecudnych, wrzosów - też pięknych i borówek - smakowitych!

Tak! Iglaki zdecydowanie zasługują na  uwagę.

Komentarze